Komentarze: 7
nO więc tak trOszku się nudzie, a pO za tym już sobie dzisiaj wymyśliłam ze napisze notke.. więc pisze :D ponad 3 tygodnie wakacji za nami.. nawet nie wiem gdzie mi ten czas uciekł… jak było gorąco to praktycznie całe dnie spędzałam na basenieee :) ale w kOńcu pogoda się zepsuła.. to pozostało tylko podwórko :P któregoś pięknego wieczoru Dżanawa wpadł na pomysł żeby iść do niego pod namioty.. to nic że pół godziny przed wyjsciem rozlał się deszcz.. i taka pogoda się utrzymywała przed 3 dni :/ no ale wczoraj jak już zrobiło się ciepło to się Janawa wykręcił no to Łukaszek ‘idziemy do mnie’ ciul ze w niepełnym składzie.. ale zawsze to co innego niż kolejna noc w domu :D no to z Martynka się ogarnęłyśmy, spakowałyśmy się i o 19 już byłyśmy u Koziołka.. chopaki już tez były.. no i ledwo przyszłyśmy .. dostałyśmy kubki i hajdaa przez jakąs godzinke zbierałyśmy porzeczki :P niee no ale miałyśmy fuche <Lol>, potem poszłyśmy daleko do sklepu :P .. następnie stwierdziłyśmy że nam się nudzi więc możemy to my oddać rower Dymkowi.. chłopakom to na ręke wiec miałyśmy zajęcie..:P potem sObie ładnie pościeliłyśmy w namiocie z Martynką. A co! Ale wcale nie było tak wygodnie jak niby miało być :P ale to tylko taki mały szczegół.. Pogłaskałam, podrapałam, pomasowałam.. i wróciłyśmy do swojego namiotu i delektowałyśmy się ciastkami kiedy nasza wspaniała trójka ich szukałaa ‘gdzie są cistka? No szukajcie! Ej wy ich nie macie?’ ‘Nieee’ [ zwijając się ze śmiechu] .. ‘ale spradzcie w plecakuu’ po prostu lol736 :D koło 24 chłopaki poszli sObie na misje, a dziewczynki sObie mogły swobodnie pOplotkowac.. wrócili po 2h i tak na zmiane się z siebie smialiśmy .. bo najpierw my ich słuchałyśmy i się nabijałyśmy.. a potem oni .. o czym dowiedziłysmy się dopiero później kiedy mój Romeo się do nas wbił bo się stęsknił.. potem jeszcze Łukaszek to już ani w jedną ani w drugą strone się nie dało obrócic.. Jak to Martynka podsumowała ‘Czuje się jak w trumnie’.. tyś takowi się poszczęściło bo sam sobie został w 5cioosobowym namiocie.. koło 4 jak już się jasno zrobiło to wszyscy pozasypiali.. oprócz Agniesi.. tak tez czasem bywa.. o 5:30 Martynka ‘to już jest ranooo?’ .. taaaa :D poszłyśmy się wysiurać pod krzaczek wywaliłyśmy chłopaków i Normalnie zasnełam na 2 godzinyy Jabadabadaa :D pOtem chyba też na chwile.. w każdym bądź razie przed 10 rozbudziłyśmy się na dObre.. posiedziałyśmy z 1,5h na świeżym powietrzu.. i sruu do domuu.. i do wanienki .. i nic mi wiecej nie trzeba było :D:D w sumie tO tak odbyło się bez jakiś specjalnych akcji.. ale za tO bezprzypałowoo.. wiec Oki dOki.. jeszczee ponad miesiąc wakacji przed nami :D tO już dłużej nie będę przynudzać.. bye :*